Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta

Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta - Anna Jaklewicz No cóż. Okazuje się, że i bez "czułego oka Wojciecha Cejrowskiego" - jak to jest napisane na okładce serii książek "Biblioteka Poznaj Świata", mogą ujrzeć światło dzienne dzieła wybitne. Książka jest świetnie napisana, takim (ja to tak odebrałem) "ciepłym i spokojnym językiem". Bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Autorka opisuje całkiem inne Chiny, zapuszcza się do takich "dziur" w poszukiwaniu mniejszości etnicznych (Chiny nie są tak jednorodne jak mi się do tej pory wydawało), do których rzadko docierają zorganizowane wycieczki i pojedyńczy podróżnicy. Swój reportaż (bo tak to można nazwać) przeplata zgrabnie informacjami "encyklopedycznymi". Tempo narracji jest spokojne ale nie nudne. Brak tu jakichś dramatycznych zwrotów akcji, a nawet jeżeli były jakieś, to opisane zostały w taki sposób, że tego się nie odczuwa. Ot sielska chińska wieś spokojna. Co jest jeszcze na plus - są tu świetne fotografie, uzupełniające opisaną treść i to, że ocenę zastanej i opisanej rzeczywistości autorka zostawiła w pewnym stopniu czytelnikowi. Nie komentuje autorka w sposób przesadny tego co zobaczyła i doświadczyła, nie nastawia czytelnika w jakikolwiek sposób. Chiny jakie są każdy widzi. Jak dla mnie - pozycja obowiązkowa dla "włóczykijów".